Chiny mocno zmieniają strategię bezpieczeństwa żywnościowego. Kraj ogranicza import kukurydzy, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych, i coraz bardziej opiera się na własnych zbiorach. Jednocześnie rząd uruchomił specjalny program wsparcia dla siewów pszenicy ozimej w regionach dotkniętych nadmiernymi opadami deszczu.
Import kukurydzy spada do rekordowo niskich poziomów
Według oficjalnych danych, import kukurydzy do Chin spadł w tym roku o 93%, schodząc poniżej 1 mln ton. Jeszcze niedawno kraj ten należał do największych odbiorców kukurydzy na świecie, silnie wpływając na notowania giełdowe.
Ograniczenie importu to element strategii wzmacniania samowystarczalności żywnościowej. Jednak przy niskich rezerwach ogniwem decydującym stają się plony krajowe.---
Problemy z siewami pszenicy ozimej
Optymalny termin siewu pszenicy ozimej na Nizinie Północnochińskiej przypada na październik. Tegoroczne intensywne opady deszczu spowodowały jednak:
- podmoknięcie pól,
- utrudnienia w wjeździe ciężkiego sprzętu,
- opóźnienia w siewach na dużych powierzchniach.
Aby zapobiec spadkowi plonów, Ministerstwo Rolnictwa i Spraw Wsi uruchomiło 60-dniową kampanię wsparcia, obejmującą m.in.:
- doradztwo techniczne,
- zwiększony dostęp do maszyn,
- działania odwadniające na polach.
Potencjalny wpływ nadmiernych opadów na rynek zbóż
Jeżeli warunki pogodowe ustabilizują się, produkcja krajowa prawdopodobnie pokryje zapotrzebowanie wewnętrzne.
Jednak niski poziom importu + niskie zapasy oznaczają, że każde osłabienie plonów może zmusić Chiny do nagłego powrotu na rynek zakupów.
To mogłoby podnieść ceny kukurydzy, pszenicy, oraz pasz białkowych na światowych giełdach, a więc także w Europie i Polsce.
Co to może oznaczać dla rolników w Polsce?
Rynek zbóż może pozostać niestabilny. Ceny mogą reagować szybciej niż zwykle na prognozy pogodowe z Azji.
Warto uważnie śledzić raporty dotyczące postępu zbiorów kukurydzy i zasiewów pszenicy (później kondycji) w Chinach.